Sam o sobie
|
|
Nazywam się Tomek Kiecana. Od pięćdziesięciu lat żyje w Lublinie, mieście, które z dnia na dzień coraz bardziej mi się podoba.
Fotografią zaraził mnie przyjaciel jeszcze na studiach, zostawiając mnie samego na godzinę w łazienkowej ciemni, pośród talerzy wypełnionych odczynnikami. Kilka dni później zapisałem się do Fotoklubu LSM i tak zostało na 10 lat. Przeszedłem kilka etapów fotografowania. Przez Zorkę, Zenita E, do Petacona six TL. Oczywiście również pełną gamę filmów ORWO i Fotopan. W 1985 roku odłożyłem aparaty do szafy, a ich miejsce zajęły wędki.
Zapalony w 1974 roku płomyk tlił się cały czas. Czułem to ilekroć zobaczyłem kogoś z porządniejszym aparatem w ręku. Nie wiem co się stało, ale pewnego dnia 2000 roku płomyk urósł do dużego ognia i niemal w tym samym dniu kupiłem Nikona F60. Wędek jeszcze definitywnie nie odkładałem na bok, ale coraz częściej musiały się dopraszać o wzięcie do ręki.
Wiosną roku następnego postanowiłem, że będę fotografował przyrodę. W poprzednim "wcieleniu" w zasadzie tego nie robiłem i było to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Za przyczyną Maćka Romańskiego (Wolfa) trafiłem do grupy dyskusyjnej Foto-Przyroda. Tu znalazłem cudownych ludzi, dużo życzliwości i wspaniałe zdjęcia. Teraz wiem, ze wsiąkłem na dobre. Wędki zakurzone w stojaku - na jak długo? A może jedno z drugim kiedyś pogodzę?
Tymczasem zapraszam Wszystkich do odwiedzenia mojej galerii zdjęć tych nowszych i tych sprzed lat.
|
|
|
|